Femme fatale, buty treningowe ! ;)

Taki mały śniadaniowy przepis (bardziej polecam na drugie śniadanie)
jogurt naturalny 
borówki (garść)
pół pomarańczy 
2 łyżki miodu 
i kromka chlebka razowego do przegryzienia (pyszne <3)

Po ostrym treningu, z wielkim uśmiechem na twarzy witam nowy dzień. Wyrzuciłam z siebie wszystkie smutki i problemy.
Wczoraj miałam ogromny dylemat co do butów sportowych do moich treningów, chciałam postawić na reebok'a lub nike, tak jak polecała większość, ale moja noga zakochała się w pumie shintai,
które sa leciutkie i dobrze amortyzowały mnie podczas ćwiczeń (miałam wrażenie, że ćwiczą za mne...!)
Dzisiaj wspierały mnie w poranny treningu ! 
( musimy pamiętać, że każda noga jest inna i najlepiej jest przymierzyć buta przed jego zakupem )


A tak poza treningami, pobawimy się dzisiaj w femme fatale, jako, że wzory safarii znów są na topie mam dla was mały niecodzienny outfit, z mieszanką ostro-gorzką ! ;)







Tło może nie jest zbyt rewelacyjne, ale improwizowałam
Kurteczka-no name
sukienka- zara 
buty-bershka
rajstopy-calzedonia
torebka-no name
No i ukradłam mamicie szalik z norek (ponoć), chociaż jestem bardziej przeciwniczką niż zwolenniczką !
I czekam na majka, tak z niedoczekaniem, by móc z wami podzielić się w końcu tą muzyczną stroną.
Buziaki ;*

Share this:

ABOUT THE AUTHOR

Witajcie kochani, o to cała ja. Na moim blogu odnajdziecie posty na temat mody i urody, które wspomagą was w waszym codziennym życiu. Miłej lektury :)

0 comment:

Prześlij komentarz

szczere słowa krytyki i konstruktywna opinia mile widziana :)